pieprzenia monety

by uroruro

/
  • Streaming + Download

     

1.

about

pluję na twój dziób chociaż nie warto nic ci 
się nie śni szpieg prawdziwy robi szpagat
równocześnie obiera ziemniaki je smaży 
przypala wpierdala z cebulą fotografuje kotlety
wroga osiem godzin pomagać słowem chrapliwy
krzyk mnicha rysunki kadzią zakaz powtarzania 
walenia do drzwi melduj się przestrzenią proca
pruje kulami rzuca komu roztrzaskać łepetynkę 
taki masaż zagraj sobie w węże zwijamy zwijamy
zwijamy stary świat całość zostaje odwołana
abstrakcyjna grawitacja nieżywy marsz stanowi
finał z tłumikami i tubą basową młody hitlerowiec
pożera krasnoludka co romans miał ze srebrnym
guzikiem każda faza nauki stolica liczb w smutku
dudnienia fal trans rzeźby pocieranie instrumentu 
niedaleko granicy chińsko-wietnamskiej dla 
schwytanych dziewczyn ze sklepu rzeźni do 
mikrofonu przyklejonych zraniony w ramię kawa
zmieszała bure miasto w dwa połączone łyki
utłuczoną butelką powiewa jak sztandar fikcyjnego
państewka przewrócone wiadomości rozwalają całą
optykę tej opowieści operetę obserwacji wielu ludzi 
brutalnych poezja milcząca z półobrotu docenia 
wkład słuchacza anarchisty w zjedzeniu atom-grzyba
od nas młodsza i atrakcyjniejsza zboczony ma umysł
do którego środka bez zaproszenia wszedł dron z 
małego miasteczka cichy jego warkot wypala ziemię
z siłą punka 77 oraz niewierności seksualnej
 
z promienistym mieczem kiedy wszystko spało
dziad kolebał się na kulach jeno nad
trójkątnym niebem potężna eksplozja krwi
ruszyli w naszą stronę szukali czarnego chleba już
nie mam głowy zginąłem od płótna czy eternitu
pewne rzeczy są za późno inne lekko trzasną
łomot biały brzemienne litery sfery kapłańskie
najpiękniejsze zwierzęta przecieranie płyt
impulsem z mydła piasku swędzenia stos narzędzi
wątpić i mniemać wieszać pranie potem siebie
krok za krokiem sznur za sznurem pojedynek
kobiet gladiatorek oficjalnie popieraną formą
sportu oraz ponad 70 podobnych budowli dzień
minął i drugi po śmierci a ja znowu chcę sobie
skoczyć do gardła to mnie do życia nie przywoła
mimo zmierzchu  kiła w klapach mojej marynarki
zamulony potok obserwacji dziś rano jest wieczór
lepka kupa symfonii rysownik szuka wyzwolenia
jego autoportrety wygrażają pięścią złu a gusła
czarownice przemoc wibrują na korku od butelki
wina co raz otwarta ciągle się zapełnia po wzięciu
łyka albo dwóch pomimo problemów ze zdrowiem
przy pomocy szkła powiększającego zbliżył się do
ostatecznego rozwiązania czarnym ołówkiem
przekreślił obecny świat zamaszyście osłabł do
tego stopnia że stał się nieszkodliwy jego czaszka
stała się czarnym obrazem odświętnym piknikiem
głuchych ślepych bezdomnych czerni i szarości

która strona drzwi pożeranie swoich dzieci
zaciekle się bronił ale wypadek go wybrał
trwanie nade wszystko pokrzywione gatunki
literackie tworzą opozycję dla miękkich okładek
autodestrukcja wielokrotna jak pączek w maśle
skąpe bądź żadne żądła obcesowe życiowy dramat
przerwać nie potrafią precyzyjna maszyna do
dyszenia rozdwojenia pasał systematycznie kurwy
na wietrze i w swoich tekstach w zniszczeniu oraz
reorganizacji życia z dala od ramienia partii pracy
gorączka wojenna to nurt filozoficzny posłuszeństwo
przewaga krótkich wyrazów nad długimi długami
wstawię się za tobą moja droga zbita szybo co
jabłka wsuwasz na potęgę a na etacie zatrudniona
jesteś jako czwarty po lewej wodospadzik policji 
myśli bije tak by śladu nie było klęska
równouprawnienia kryzys gospodarczy status
wolnych zbyt dziwaków skrajna nędza spłaci nasze
zadłużenia pamiętaj o tym drukując więcej 
dramatów niż napisałeś mój panie dzikie dotąd 
tereny zostały krzyż za trwogę nosi się na lewej 
stronie piersi powieszony na wstążce wymiary jego 
są zmienne w zależności czy jesteśmy pod czy w 
wąwozie spadek oblanie wrzątkiem odrobaczenie 
czopek wszedł gdzie powinien kury biegły niemcy 
wyszli w grubym murze podzamcza odpowiednie 
dźwiękowe otoczenie dla potajemnych schadzek 
w obliczu zagłady co kupuje w mięsnym podroby

żądamy sprostowania nieprawdziwych danych 
wolimy nie być kilometry stali żelazko-pajęczyna
taśma trumna nie ma życia przejedzone przepite
wypalone znakomity doktor sprowadzony z za
oceanu a potem poddany kiszeniu w wełnianym
okryciu wypisuje recepty negatywy mrocznych
podwórek myli diagnozy pluje krwią obficie się
ślini równocześnie skacze z dachu i reanimuje
skutecznie emeryta z zajebistym zarostem
wsłuchuje się w swój koniec i jego powrót je
banana od warhola strugi deszczu tworzą z niego
antybohatera niepotrzebnych kości skóry i liny
pourywane głowy przekręcone hasło cienka
smuga dymu widziana na drugim końcu nowej
wartości odgłosy ludzkich przemian na zbyt
wąskim tułowiu kiedy facet wali gruchę kobieta
staje się silniejsza by pogować z obłędem w 
oczach po prawej stronie gramofonu legend
dzieci tych ludzi podróż i eksperyment archiwalny
taśma trumna rumba życia świder strachu jest
daleko przed nami skaczą natychmiastowe wizje
nie wiem co to prawda ale mam nowe zderzaki
w przylepionym oszronionym ścieku wszystko się
detronizuje tumany odwrotów swobodnych ostrych 
nie śledzę mody hip-hopuje mało miasteczkowo
poukładać się nie da zdechnąć po refleksje
powieść w szufladzie mieszka ma tomy części
rozdziały strony kolory a  gierek to jazz bez tekstu
     

credits

released October 22, 2022

license

all rights reserved

tags

about

uroruro Poznań, Poland

ala ra fo ra ba
ala ra fo ra ba
ala ro fa ra ba
ala ra fo ra ba
ala ra fe ra ba

ala ra fo ra ba
ala ra fo ra ba
aly ra fo ra ba
ala ra fo ra ba
ala ra fo ru ba

contact / help

Contact uroruro

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like uroruro, you may also like: